W 2014 roku na terenie Polski oraz Niemiec odbyło się blisko 9000 konferencji dotyczących między innymi nauki, gospodarki czy finansów. Są to rzecz jasna dane szacunkowe, gdyż niektóre instytucje prowadzą działalność cykliczną, a ta nie wymaga pełnej rejestracji wszelkiego typu konferencji, które odbywają się w ramach normalnej współpracy.
Jednak czy warto brać udział w takich konferencjach? Czy udaje się zdobyć praktyczną wiedzę z różnych dziedzin? Na pewno tak i popyt na udział w tego typu wydarzeniach po obu stronach jest coraz większy.
Jako tłumacz przysięgły języka niemieckiego brałem udział w licznych konferencjach tematycznych organizowanych zarówno w kraju jak i za granicą. Z mojego doświadczenia mogę stwierdzić, że otwartość na tego typu projekty jest coraz szersza. Korzystają z ich zarówno instytucje publiczne, firmy, samorządy czy nawet podmioty nieformalne (stowarzyszenia itp.).
Skupmy się jednak na firmach. Współpraca Polsko-Niemiecka na poziomie przedsiębiorstw i firm jest niezwykle szeroka i dotyczy niemal wszystkich dziedzin biznesu. Ciekawe konferencje organizowane są przez różne niemieckie stowarzyszenia chcące podjąć współpracę z krajami dawnego bloku socjalistycznego.
Polscy biznesmeni widzą pełnię korzyści ze współpracy z tego typu instytucjami. Najważniejsze to:
Udział w konferencjach tematycznych przybliża daną instytucję do poszerzenia własnej wiedzy i zdobyciu nowych doświadczeń.
Firmy czy instytucje publiczne chcą czerpać z niemieckiej wiedzy ale problemem jest język. Tutaj okazuje się, że na wielu szczeblach może być pomocna moja osoba.
Jako tłumacz przysięgły realizowałem tłumaczenia:
Firmy bardzo często pod szyldem konferencji organizują spotkania dużych grup udziałowców, partnerów biznesowych czy osób związanych z daną spółką lub instytucją. Jako tłumacz uczestniczę wówczas przy wieloetapowych pracach nad różnymi projektami, umowami, dokumentami itp.
Można wówczas zauważyć pewną prawidłowość. Dobrze przygotowana firma jest w stanie wypracować sobie lepszą kartę przetargową przy konkretnych negocjacjach. Zdarza się i tak, że oprócz Mnie – tłumacza języka niemieckiego są też koledzy władający biegle hiszpańskim, włoskim czy nawet arabskim. Jako grupa tłumaczy jesteśmy odpowiedzialni za „informowanie” o stanie faktycznym różnych szczebli negocjacji. Nie chodzi tu bynajmniej o czyny niezgodne z prawem etyki biznesu. Moi Klienci używają argumentów: „dobrego przygotowania się do pracy”, a ja jako tłumacz jestem tego gwarantem. Dlatego „dobre przygotowanie się” to także wykazanie się kreatywnością i różnorodnością przy stole negocjacyjnym.
Jeśli komuś wydaje się, że polskich firm w Niemczech jest za dużo albo, że rynek jest już nasycony, jest zwyczajnie w błędzie. Dziś podejmuje się współpracę na bardzo różnym szczeblu. Pewną nowością jest organizowanie wspólnych fundacji, które oferują bardzo szerokie usługi w dziedzinie kultury, nauki, gospodarki czy finansów.
Jako tłumacz jestem uczestnikiem zawiązywania się współpracy na różnych szczeblach. Z moich obserwacji wynika, że Niemcy, jako partner biznesowy czy gospodarczy chętnie współpracują z Polską. Oby nasz świat biznesu był w stanie te chęci zauważyć i wykorzystać.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Odwiedź nas i polub